Wpadam dosłownie na chwileczkę by pokazać łódeczki jakie robiłam z moją już czterolatką.Skorupki orzecha pomalowałyśmy lakierami do paznokci, bo akurat nie mieliśmy tzw.złotolu.Następnie łupinki w środku wysmarowałyśmy klejem,po czym wypełniłyśmy plasteliną .Na środeczek dodaliśmy wykałaczkę,kwadracik z prasy posłużył jako żagiel, a na koniec trójkącik z filcu jako flaga.Żeby zakryć plastelinę dodałyśmy drobniutkie kuleczki styropianu (przyklejone na klej) i posypałyśmy różnokolorowymi brokatami.
Mała doskonale sobie radziła.A gdy spytałam się czy użyczy plasteliny(sprezentowanej przez ciocię) do łódeczek -zgodziła się a po chwili namysłu dodała"mama ,a ciocia kupi mi jeszcze plastelinę?".
To na dzisiaj tyle i chciałabym zachęcić Was do tworzenia z Waszymi pociechami.
PS.Biegnę zaraz do kuchni zarabiać ciasto na ciacha.No to PA!!
fajne i pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńŚliczne łódeczki zrobiłyście!!! aż żałuję, że nie mam w domu skorupek od orzechów :) ale temu można zaradzić :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://ameise.blox.pl
Anna